BASF ogłosił plany obniżenia rocznych kosztów w Europie o 500 mln euro. W piątek firma poinformowała, że oznaczałoby to około 2 600 zwolnień, z czego około 65% miałoby miejsce w Niemczech.
BASF powiedział, że zredukuje 2 600 miejsc pracy i wstrzyma wykup akcji, ostrzegając przed dalszym spadkiem zysków odzwierciedlającym wysokie koszty w Europie, niepewność związaną z wojną na Ukrainie i rosnące stopy procentowe.
Program skupu akcji własnych, na który na początku ubiegłego roku przeznaczono 3 miliardy euro, zostanie wcześnie zatrzymany po wydaniu 1,4 miliarda euro na akcje własne z powodu „głębokich zmian w gospodarce światowej”.
„Konkurencyjność Europy w coraz większym stopniu cierpi z powodu nadmiernej regulacji, powolnych i biurokratycznych procesów wydawania pozwoleń, aw szczególności wysokich kosztów większości czynników produkcji” — powiedział dyrektor generalny Martin Brudermueller.
BASF podał dziś, iż za 2022 odnotował stratę netto 627 mln euro.
Redukcje zatrudnienia dotknęłyby przede wszystkim stanowiska administracyjne i badawcze, ale kilka linii produkcyjnych zostałoby również zamkniętych w centrali w Ludwigshafen, gdzie znajduje się największy kompleks chemiczny zatrudniający około 39 000 pracowników.
Zamknięta zostanie jedna z dwóch fabryk amoniaku w Ludwigshafen. Amoniak, jeden z najbardziej gazochłonnych produktów w przemyśle chemicznym, jest stosowany w produktach takich jak tworzywa konstrukcyjne i płyn do czyszczenia układów wydechowych silników Diesla, ale BASF twierdzi, że zapotrzebowanie klientów będzie nadal zaspokajane.
Wśród cięć w Ludwigshafen BASF zaprzestanie produkcji kaprolaktamu stosowanego w inżynierii tworzyw sztucznych i włókien tekstylnych, wykorzystując zamiast tego linię produkcyjną w Belgii.
Zamknie też niemiecką fabrykę TDI, produkującą chemię do pianek tapicerskich.