Najbardziej dramatyczna sytuacja jest w przypadku opakowań i folii giętkich. Tutaj spadek produkcji w ubiegłym roku wyniósł odpowiednio 12,4 proc. i 14,1 proc. O ponad 12 proc. spadła także produkcja beczek, kanistrów i wiader. Produkcja butelek w 2023 r. spadła jednak stosunkowo nieznacznie – o 3,7 proc.
Główną przyczyną negatywnego rozwoju sytuacji jest utrzymujący się słaby popyt w najważniejszych branżach klientów. W 2023 roku kontynuowany był spadek w branży budowlanej, a branża chemiczna, z wyłączeniem farmaceutyków, odnotowała spadek produkcji o 11 proc. W 2023 r. ogółem spadł popyt na towary konsumpcyjne, ale w szczególności spadły wydatki na żywność i napoje.
Niemców najbardziej dobijają wysokie koszty energii, biurokracja oraz ewentualność wprowadzenia podatku od tworzyw sztucznych.
Nasi członkowie zgłosili wzrost importu opakowań z tworzyw sztucznych do Niemiec. Powodem tego jest znacznie gorsza konkurencyjność niemieckich producentów opakowań z tworzyw sztucznych, przede wszystkim ze względu na zwiększone koszty energii. Do tego dochodzi ciągłe zastępowanie tworzyw przez opakowania papierowe i z kompozytów papierowych” – wyjaśnia dr. Lorena Fricke, konsultantka ekonomiczna stowarzyszenia IK.
Przedsiębiorstwa są również obciążone dużą liczbą środków regulacyjnych i wymogów sprawozdawczych, które ogólnie znacznie wzrosną, a także wyższymi kosztami transportu. Zapowiedź wprowadzenia przez rząd federalny podatku od tworzyw sztucznych zwiększa niepewność na rynkach.
Perspektywy na rok 2024 jako całość są mieszane. Wyniki aktualnego badania ekonomicznego IK dają jednak pewien promyk nadziei. „Wygląda na to, że najniższy poziom został osiągnięty i częściowo pokonany w zakresie rozwoju sprzedaży i eksportu. „Niemniej perspektywy na rok 2024 jako całość pozostają ponure, szczególnie jeśli chodzi o sytuację w zakresie zysków”, mówi Lorena Fricke. Przemysł chemiczny i budowlany prawdopodobnie pozostaną kluczowymi sektorami sprzedaży ze względu na słaby popyt. Również w sektorze dóbr konsumpcyjnych nie należy się spodziewać, że niechęć do zakupów szybko się skończy.