Kryzys w europejskiej motoryzacji jest faktem. Problemy dotykają głównie producentów komponentów, kryzys w branży motoryzacyjnej dotyka nie tyle producentów, ale przede wszystkim ich kooperantów. Nawet firmy o ugruntowanej pozycji napotykają trudności, gdy zamówienia spadają, materiały i energia stają się droższe, a główni klienci reorganizują swoje łańcuchy dostaw.
W europejskim przemyśle motoryzacyjnym następują radykalne zmiany. Producenci znajdują się pod rosnącą presją kosztową, zmagają się z wahaniami na rynkach zbytu i muszą odnaleźć się pomiędzy elektromobilnością, nowymi regulacjami środowiskowymi i zmieniającymi się potrzebami klientów. Szczególnie mocno ucierpieli jednak kooperanci. Niemal nie ma tygodnia, w którym nie pojawiałyby się informacje o słabych wynikach sprzedaży, redukcjach zatrudnienia, zamykaniu fabryk czy bankructwie.
Obecne zmiany na rynku doprowadziły już do bankructwa niektórych kooperantów branży motoryzacyjnej. Zamknięcie zakładu produkcyjnego oznacza nie tylko utratę miejsc pracy i know-how, ale także to, że wysokiej jakości maszyny trafiają na rynek maszyn używanych. Wielu kooperantów przemysłu motoryzacyjnego należy do sektora małych i średnich przedsiębiorstw. O ile duże korporacje mają rezerwy i dobrą pozycję negocjacyjną, to mniejsi kooperanci są bardziej zagrożeni. Im mniejsza firma, tym trudniej jest jej wytrzymać nagły spadek zamówień lub wzrost kosztów.
Gdy firmy są likwidowane, pozostają po nich wysokiej jakości maszyny. Upadek średniej wielkości producenta komponentów to 100-200 wtryskarek, które są sprzedawane na licytacjach komorniczych. W 2025 można spodziewać się zasilenia rynku wtórnego wtryskarek w Europie przez co najmniej kilka tysięcy maszyn w bardzo atrakcyjnych cenach. Być może rynek wtórny stanie się głównym źródłem maszyn dla przemysłu przetwórczego. Pogłębi to kryzys w produkcji nowych wtryskarek.