chem
Wiadomości

Recykling tekstyliów na krawędzi

W Europie wzbiera fala upadłości recyklerów tekstyliów. Po upadłości niemieckiej spółki SOEX, niewypłacalność ogłosił właśnie niemiecki oddział dużego szwajcarskiego recyklera TEXAID. Firma prowadzi największą w Niemczech sortownię tekstyliów oraz dużą krajową sieć pojemników na odpady i sklepów z używaną odzieżą. Pomimo odnotowania zysku w 2022 roku, firma nie była odporna na rosnącą presję, z jaką boryka się branża, w tym niskie wartości odsprzedaży, rosnące koszty sortowania i rosnącą ilość odzieży "fastfashion" o niskiej jakości.

Jedna z największych niemieckich firm zajmujących się recyklingiem tekstyliów ogłosiła niewypłacalność, co jest najnowszą ofiarą na rynku tekstyliów odpadowych, który zmaga się z rosnącym obciążeniem finansowym. Texaid Beteiligungsverwaltung Deutschland potwierdził, że jej spółki zależne Resales Textilhandels and Recycling GmbH oraz Texaid Collection GmbH wszczęły formalne postępowanie upadłościowe.

Obie firmy będą kontynuować działalność w trakcie trwania procesu, a inne spółki zależne grupy Texaid w Niemczech i Szwajcarii pozostaną nienaruszone. 

Niewypłacalność TEXAID, po Soex, pokazuje, że obieg zamknięty nie może się skalować, jeśli szybka moda będzie nadal zalewać system odzieżą o niskiej wartości, podczas gdy sortowanie i recykling pozostaną ekonomicznie nieopłacalne - twierdzi jeden z branżowych ekspertów. - Wydaje się absolutnie szalone, że tak wiele mówi się o obiegu zamkniętym i zrównoważonym rozwoju w przemyśle, podczas gdy sektor recyklingu nie ma wsparcia ani unijnego, ani rządowego dla organizacji, które są na pierwszej linii frontu - uważa inny branżysta.

Mówienie o cyrkularności jest znacznie prostsze niż jej osiągnięcie. Wiele osób dyskutuje o obiegu zamkniętym, co jest świetne, ale ile z nich jest naprawdę w stanie wnieść realny wkład? Rząd, na przykład, mówi, że chce transformacji ekologicznej, ale nie zachęca do recyklingu zamiast materiałów pierwotnych. Nie narzuca taksonomii materiałów pierwotnych w celu zarządzania ich wycofaniem z eksploatacji i wspierania podmiotów zajmujących się recyklingiem. Nie wymusza też stosowania ekoprojektu, aby ułatwić prostszy i mniej kosztowny recykling. Potrzebujemy konkretnych działań, które pomogą systemowi. Tylko wtedy będziemy w stanie zamknąć pętlę w gospodarce. W przeciwnym razie będziemy nadal czytać wiadomości o niepowodzeniach cyrkularności, a żaden przedsiębiorca nie będzie już dążył do modelu cyrkularnego - sądzi jeden z menedżerów dużego europejskiego recyklera.

- Chodzi o to, by ci, którzy nigdy nie zapłacili za koszty życia po życiu, w końcu zapłacili, umożliwiając w ten sposób realny pomiar wpływu wszystkiego, co generuje, na przykład szybka moda – bezużyteczne koszty, bezużyteczne odpady, które będą obciążać przyszłe pokolenia. Projektuj więc lepiej, projektuj z myślą o obiegu zamkniętym, w przeciwnym razie płacisz za większy wpływ, który generujesz. Dla tych, którzy dobrze projektują, a tym bardziej dla tych, którzy projektują z myślą o recyklingu (a nie tylko produkują z materiałów pochodzących z recyklingu), zaoferujmy ulgi podatkowe, na przykład poprzez pobieranie części podatków z kosztów wycofania z eksploatacji (EoL), które oszczędzają społeczności. To nie jest opieka społeczna; to ekonomia. Bo ci, którzy ciągle powtarzają, że Rozszerzona Odpowiedzialność Producenta (ROP) nie powinna być dobrobytem, powinni zapłacić koszty, które przez lata nakładali na społeczność (i nadal narzucają), nie projektując ekologicznie i nie tworząc prawdziwego obiegu zamkniętego - kontynuuje menedżer.

W przypadku niemieckiego Texaid łożono formalny wniosek o otwarcie postępowania upadłościowego w ramach samoadministracji. Adwokat dr Peter Staufenbiel został wyznaczony na wstępnego zarządcę upadłościowego w obu przypadkach. Texaid Deutschland jest spółką zależną w całości należącą do szwajcarskiej grupy Texaid Textilverwertungs-AG.

Resales prowadzi obecnie największą sortownię w Niemczech w Apoldzie. Według najnowszych dostępnych danych firmy, w 2022 r. sortowano tam około 16 600 ton odpadów tekstylnych.

Firma posiada również ogólnokrajową sieć kontenerów na tekstylia za pośrednictwem Texaid Collection. Ponadto firma prowadzi 50 sklepów detalicznych z tekstyliami używanymi w niemieckich krajach związkowych: Berlinie, Bawarii, Turyngii, Saksonii, Saksonii-Anhalt, Hesji, Nadrenii-Palatynacie i Hamburgu, a także sklep internetowy.

Według najnowszych dostępnych danych, Texaid Deutschland osiągnął przychody w wysokości 50,8 mln euro i zaksięgował skonsolidowany zysk netto w wysokości 3,48 mln euro w 2022 r. W roku sprawozdawczym firma zatrudniała średnio 680 osób.

W październiku ubiegłego roku inny większy niemiecki sorter odpadów tekstylnych, Soex, złożył wniosek o upadłość w ramach samorządu i ostatecznie zamknął swój zakład sortowania w Bitterfeld-Wolfen we wschodnich Niemczech.

Ostatnie wydarzenia zdają się potwierdzać obawy uczestników rynku, że kryzys doprowadzi do załamania infrastruktury sortowania i zbiórki tekstyliów w Europie. Bez stabilnych systemów zbiórki i sortowania żadna technologia recyklingu nie będzie skalowalna. 

 

Jak to wygląda w Polsce?

W Polsce, podobnie, jak i w całej UE, trudno mówić o recyklingu tekstyliów. Zbierane odpady tekstylne są najczęściej przedmiotem handlu, czasami przerabiane na paliwa alternatywne, włókna, czyściwa lub elementy izolacji.

Najczęściej jednak używane ubrania uzyskują swoje „drugie życie” w second handach. Tak działa Vive Textile Recycling, której nazwa jest nieco myląca, bowiem spółka zajmuje się sortowaniem używanej odzieży oraz jej obrotem hurtowym i detalicznym. Krótko mówiąc, zbiera, sortuje i wprowadza odpad na rynek z powrotem. Z tego, czego nie da się sprzedać, produkuje kompozyty. Skala tej produkcji nie jest znana. Podobnie działa kolejna duża firma, czyli Wtórpol, również z Świętokrzyskiego. Także handluje używaną odzieżą, a z tego, co się nie sprzedaje, wytwarza paliwo alternatywne RDF. Różnica jest taka, że robi na tym biznesie naprawdę dobre pieniądze. Pozostałe firmy w Polsce działają w mniejszej skali i postępują analogicznie.

- Kłopot z recyklingiem tekstyliów w Polsce jest taki, że go nie ma ... - ocenia Waldemar Sobański, analityk rynku tworzyw sztzucznych i recyklingu. - Terminy recykling i odzysk maskują zwykły handel używkami. Ewenementem jest spółka Polfibra Noto, która realnie zajmuje się recyklingiem tekstyliów, ale przerabia wyłącznie tekstylne odpady poprodukcyjne (PIR). Jednak niewielka skala jej operacji pozwala sądzić, że recykling tekstyliów w strumieniu PIR ma w Polsce jak dotąd wymiar drobnej wytwórcości, chałupnictwa, natomiast recykling odpadów PCR nie istnieje.

- Podobny problem występuje w całej UE, choć w różnej skali - kontynuuje Sobański. Przepisy o selektywnej zbiórce odpadów tekstylnych zostały wprowadzone przedwcześnie, ich celem jest ugruntowanie w obywatelach przekonania, że politycy coś robią  w sprawie rozwiązania nabrzmiewającego problemu. Tymczasem w Europie nie ma skutecznych i skalowalnych technologii recyklingu tekstyliów. Zebrane odpady są poddawane odzyskowi energetycznemu, czyli spalane lub przerabiane na paliwa alternatywne (dotyczy tekstyliów na bazie tworzyw). Nowe regulacje niczego nie zmieniły w losie odpadów tekstylnych oprócz wygenerowania  dodatkowych kosztów dla sektora komunalnego. Dały jednak mocny impuls pod rozwój marketingowego zjawiska o nazwie „moda cyrkularna”, czyli ekologicznemu podejściu do mody i przemysłu odzieżowego. Taka moda w największym stopniu wykorzystuje materiały pochodzące z recyklingu, których … nie ma. Ale idea trafiła na podatny grunt i świetnie się sprzedaje. 

- Jednak otoczenie regulacyjne w UE zmienia się dynamicznie - uważa Sobański. - Wdrożenie systemów ROP w większości państw UE oraz wejście w życie przepisów dotyczących GOZ w roku 2026 wymusi zmianę projektowania, gromadzenia i ponownego przetwarzania tekstyliów, co wymaga systemowych zmian w łańcuchach dostaw. Wówczas kraje UE mogłyby rozpocząć erę realnego recyklingu tekstyliów, poprzez ukierunkowane inwestycje w skalowalne technologie recyklingu tekstyliów. Zapewne, nieodzowne będzie wsparcie finansowe.

 

Ten stan potwierdza Anna Sapota z Tomra - Widzimy, że branża recyklingu w całej Europie spowalnia i ma problemy. Recykling tekstyliów wydaje się mieć wyjątkowo duże problemy, bo schematy ROP dopiero się tworzą, selektywna zbiórka zaczyna, itp. Zapotrzebowanie na technologię do sortowania jest wtedy, gdy mamy co zrobić z tym posortowanym materiałem i tak koło się zamyka.

Podbną opinię formuuje Ewa Janczukowicz-Cichosz z LPP SA - W pełni zgadzam się z opinią wyrażoną w artykule – obecnie brakuje jasnego i kompleksowego systemu wspierającego cyrkularność w sektorze tekstylnym. Sytuacja firm takich jak Texaid nie dziwi – były one nastawione głównie na drugi obieg, odsprzedaż tzw. cream czyli ubrań droższych marek, ale przy rosnącej liczbie ubrań trafiających do systemu i coraz niższej jakości oraz cenie odzieży, prowadzenie konkurencyjnego modelu biznesowego staje się coraz trudniejsze. Bez realnych możliwości recyklingu tekstyliów trudno oczekiwać, że obecne rozwiązania będą wystarczające.

Przy czym mówiąc o recyklingu, mam na myśli prawdziwy recykling tekstyliów – czyli taki, w którym z ubrań powstają nowe ubrania (textile-to-textile), a nie czyściwo przemysłowe czy kompozyty wykorzystywane w innych branżach. Te alternatywne formy przetwarzania również mogą mieć swoje miejsce, ale raczej jako uzupełnienie, a nie substytut realnego recyklingu.

Szkoda, że brakuje szerszego zrozumienia tego problemu na poziomie rządowym. Żeby rzeczywiście móc ograniczać wykorzystanie surowców pierwotnych, potrzebujemy realnych zachęt – na przykład w postaci ulg podatkowych. Konieczne jest również wdrożenie zasad eco designu oraz stworzenie efektywnego systemu ROP, którego środki byłyby przeznaczane na zbiórkę, sortowanie i recykling tekstyliów. W tym zakresie potrzebujemy nie tylko obecnych rozwiązań, ale przede wszystkim innowacji i realnych usprawnień procesów.

Zobacz, jak szybka moda szkodzi producentom i recyklerom

Dodaj ofertę pracy