Magazyn „Nature Biotechnology” poinformował, że biolog Yaniv Erlich pracujący w Erlich Lab oraz Robert Grass z Politechniki Federalnej w Zurychu wydrukowali w urządzeniu 3D kilka kopii Króliczka Stanforda (schematyczna figurka królika, którą wykorzystuje się do testowania trójwymiarowej grafiki komputerowej 3D). Użyli do tego danych zakodowanych w jego DNA.
Struktura DNA składa się z czterech zasad azotowych: adeniny (A), guaniny (G), cytozyny (C) i tyminy (T), połączonych wiązaniami chemicznymi i ułożonych w kształt podwójnej helisy. Erlich zauważył, że mogą one reprezentować bity danych w układzie zerojedynkowym: 00, 01, 10 i 11. I tym spostrzeżeniem podzielił się z Grassem.
Potem naukowcy skompresowali dane potrzebne do wydrukowania króliczka Stanforda do 45 kilobajtów. Zawarli te dane w 12 000 nici kodujących DNA i umieścili w termoplastycznym materiale do druku 3D. Po wydrukowaniu nowego króliczka, odcięli z jego ucha fragment o wadze 10 mg i przy pomocy skanera do sekwencjonowania DNA odszyfrowali ukryte w nim dane.
Uczeni zaznaczają, że ich technologia przyda się nie tyko do poufnego przechowywania danych. Widzą jej zastosowanie np. w spersonalizowanych implantach medycznych, które mogą być wszczepiane z kodem samoodtworzenia, gdyby w przyszłości trzeba było je wymienić na nowe.
„DNA of Things” może też okazać się przydatne w sytuacji, gdy zawiodą pamięci masowe na dyskach i w chmurach. Przechwycenie ulokowanych w ten sposób danych będzie trudniejsze dla hakerów.
Na razie Erlich wykorzystał „DNA of Things” do wyprodukowania pary okularów z pleksiglasu. W ich DNA zawarł 1,4-megabajtowe wideo o Oneg Szabat, konspiracyjnym archiwum w getcie warszawskim, założonym w 1940 r. przez historyka Emanuela Ringelbluma.
Okulary wyglądają zwyczajnie, jednak zawierają wiadomość, którą można zdekodować i obejrzeć na zwykłym laptopie.