O nietypowych skutkach sankcji poinformowała stacja Biełsat, powołując się przy tym na portal Zerkało. Jak się okazuje, restrykcje gospodarcze uderzyły w kraj rządzony przez Alaksandra Łukaszenkę. Na Białorusi od kilku tygodni brakuje opakowań. Z tego powodu pojawiają się problemy z dostępnością tak podstawowych produktów, jak mleko czy śmietana.
Handlowcy narzekają na przerwane dostawy od producentów, a ci z kolei tłumaczą się niedoborem opakowań na rynku. Podobny problem wskutek zachodnich sankcji ma też Rosja.
Łukaszenka zareagował już na problemy, z którymi musi się zmagać Białoruś. - Ludzie nie jedzą tetrapaku. Ludzie jedzą to, co jest w tetrapaku - powiedział dyktator z Mińska, który zażądał, by opakowania dla żywności były produkowane na Białorusi. - Nasz przemysł chemiczny jest świetnie rozwinięty, a nie potrafimy wyprodukować zwykłej folii - stwierdził Łukaszenka.