W przededniu krótkiego sezonu rabatów po raz kolejny spadły ceny na całym rynku. W dół poszły zarówno ceny kluczowych monomerów, jak i tworzyw pierwotnych. W grudniu na pewno pojawią się cenowe okazje PE, PP i PS. Rynek PVC w Europie balansuje na krawędzi upadku. Ceny i produkcja są historycznie niskie. Instalacje PVC pracują na 60% mocy, a część z nich została po prostu wyłączona. Mimo redukcji produkcji, ceny podążają na południe.
Podobna sytuacja dotyczy rynku PET, który znajduje się pod presją importu taniego surowca z Azji oraz niskiego popytu sezonowego (napoje). Część instalacji już została wyłączona w oczekiwaniu na pojawienie się wyższego popytu w styczniu 2024.
Prawdziwa katastrofa rozgrywa się na rynku recyklatów. Spadek cen tworzyw pierwotnych nie tylko wywiera presję na ceny regranulatów, ale znacząco obniża popyt na tworzywa recyklingowane. Duża część recyklerów produkuje poniżej opłacalności lub czasowo wyłącza instalacje. W najgorszej sytuacji są firmy, które zadłużyły się inwestycyjnie w latach 2021-2022. Jeżeli nie znajdą zewnętrznego finansowania lub nie zrolują zadłużenia, pójdą pod młotek. Chętnych na przejęcia nie brakuje.
Reasumując, sezon wyprzedaży na rynku tworzyw trwa już od dawna. Można więc sądzić, że okazje cenowe w grudniu na pewno się pojawią, mogą być nawet gwałtowne lecz zapewne krótkotrwałe. Odbicie cenowe w 2024, na które liczy cały rynek, powinno się pojawić, tym bardziej, iż OPEC podjęło decyzję o redukcji wydobycia ropy. I mimo, iż ceny ropy oraz ceny surowców petrochemicznych nie były ze sobą skorelowane w 2023, to rysujący się na horyzoncie wzrost cen ropy połączony z coraz liczniejszymi oznakami ożywienia gospodarczego w Europie powinny zakończyć trend spadkowy na rynku surowców petrochemicznych. Naszym zdaniem najbardziej stabilnie powinny zachowywać się ceny gatunków foliowych oraz wtryskowego HDPE.